Autorką niniejszego wpisu gościnnego jest moja żona, Justyna.
Inwestowanie w nieruchomości od zawsze wydawało mi się dobrą opcją na dochód pasywny. Stosunkowo bezpieczny sposób lokaty kapitału, do tego można “trochę” zarobić. Właśnie to “trochę” mnie zawsze zastanawiało, oczywiście chciałabym żeby było “trochę więcej” 🙂 Zaczęłam szukać innych opcji, nadal kierując się zasadą, że ma być względnie bezpiecznie.
Wszystko zaczęło się od koncepcji Piotra na budowanie domków / domów modułowych, mobilnych w technologii styrobetonowej. Styrobeton jest materiałem bardzo dobrze akumulującym ciepło, o właściwościach zbliżonych do cegły a jest znacznie lżejszy, przez co moduły są lekkie i można je przewozić. Nad drewnem ma przewagę trwałości, niepalności, oraz właśnie bardzo dobrej akumulacji ciepła (czego niestety nie można powiedzieć o konstrukcjach szkieletowych wykonanych z drewna).
Nowy Rok 2018 świętowaliśmy kilkudniowym wyjazdem do Szklarskiej Poręby. Tradycją już jest, że z wakacji oprócz fajnych wspomnień przywozimy nową koncepcję na biznes 🙂 Chyba ta świeżość umysłu, oderwanie od codzienności, wolniejsze tempo, skłania ku przemyśleniom, plus jest więcej czasu na rozmowy…W Szklarskiej Porębie wymyśliliśmy następujące:
Będziemy budować domki modułowe o powierzchni 25-35m2, posadawiać je na wynajętej ziemi i wynajmować długoterminowo. Wynajęta ziemia – to jest clue tego biznesu, bo nie ponosimy kosztów kupna ziemi, przez co nasza stopa zwrotu jest znacznie wyższa!
Oczywiście różne koncepcje w międzyczasie chodziły nam po głowie. Może jednak wynajmować na krótki termin? Ostatecznie zdecydowaliśmy o długim terminie, jako że ma być to dochód pasywny, a najem krótkoterminowy choć bardziej lukratywny, wymaga większego zaangażowania czasu i jest po prostu trudniejszy w realizacji. Nadal jest to jedną z opcji do rozważenia w przyszłości, ale póki co odkładam to na półkę.
Inną koncepcją było od razu skalowanie tego za granicę. Tam jest po prostu wyższa stopa zwrotu i domek zwróci się nie przykładowo w 4-5 lat a w rok lub dwa. Od razu pomyśleliśmy o Dubaju, z racji, że znamy tamtejszy rynek. Oczywiście temat super, aż się palę żeby to realizować! Ale, zawsze jakieś ale! Pańskie oko konia tuczy – nie da się tego zrobić zdalnie. Trzeba być na miejscu, koordynować, na stałe albo bardzo częste wyjazdy wchodziłyby w grę. W obecnej sytuacji nie chcemy się decydować na delegacje. Powody rodzinne trzymają nas w Poznaniu, więc postanowiliśmy realizować póki co wszystko lokalnie, na spokojnie, organicznie. Z perspektywy tych kilku miesięcy uważam, że podjęliśmy słuszną decyzję. Ale…w marcu 2019 planujemy wakacje w Dubaju, więc kto wie co tam nawyrabiamy…:)
Jak tylko wróciliśmy ze Szklarskiej, Piotr zajął się poszukiwaniem odpowiedniej działki do przetestowania naszego pomysłu. Wspomnę jedynie, że pierwszy domek – prototyp – był już w budowie. Zależało nam póki co na wynajmie jednego miejsca pod domek, czyli małej powierzchni. Nie interesowało nas wynajęcie przykładowych 1000m2, z uwagi na koszt. Szukaliśmy działki przy domu jednorodzinnym. Przyjrzeliśmy się też terenom miejskim, niestety okazało się że na tę skalę inwestycji nie znaleźliśmy nic interesującego. Istotny był fakt, że działka powinna mieć gotowe przyłącza prądu i wody, pod które można się podpiąć. W przypadku terenów miejskich trzeba często je sobie dociągnąć, co wiąże się z dość istotnym nakładem inwestycyjnym. Ponadto spora część działek odpadała z uwagi na warunki zabudowy. Ostatecznie udało się nam znaleźć działkę, na której już stał jeden całoroczny domek wybudowany metodą tradycyjną, a obok było jeszcze miejsce. Bęc! Podpisaliśmy umowę od marca i mieliśmy motywację, żeby szybko kończyć prototyp.
Budowa prototypu się trochę przeciągnęła, ponadto w marcu chwyciły dość silne mrozy jak na kopanie bloczków fundamentowych. Niemniej jednak pierwszy domek postawiliśmy właśnie w marcu 2018. Na miejscu zrobiliśmy ostatnie szlify wykończeniowe, a od maja mieliśmy już pierwszego lokatora! Póki co domek jest cały czas wynajęty, mieliśmy jedną rotację, przez co 20 dni pustostanu. Obecną umowę podpisaliśmy na rok bez możliwości wcześniejszego wypowiedzenia. Domek jest prototypem i w trakcie użytkowania wychodzi wiele rzeczy, które trzeba było zrobić inaczej. Poprawki wprowadzamy w kolejnym domku, który jak dobrze pójdzie będzie gotowy w październiku / listopadzie 2018. Drugi domek stawiamy na tej samej działce, jako że jest tam jeszcze miejsce. Natomiast już teraz wiemy jakie błędy popełniliśmy budując drugi, zatem kolejne domki będą jeszcze inne 🙂 lepsze 🙂
Idzie zima, podczas której trochę zwolnimy i przetestujemy ten biznes na dwóch domkach. Natomiast jak wszystko będzie szło w dobrym kierunku to na wiosnę / lato 2019 planujemy wynajem ziemi, która pomieści inwestycję około 10 domków.
W kolejnym wpisie postaram się przedstawić analizę biznesu od strony finansowej, prawnej, wspomnę też więcej o samej koncepcji i planach.